Energia mentalna, czyli paliwo dla mózgu

Mój Młodszy Syn studiuje stomatologię. To są ciężkie studia, wymagają ogromnego nakładu pracy. Pamiętam jego pierwszą sesję. Zadzwonił do mnie: „Mamo tego jest tak dużo, ja chyba nie dam rady. Nie mam już siły, a mam tak mało czasu”

Co to znaczy, że nie ma siły? Przecież jest młody i zdrowy! Niech się nie mazgai i zabiera do roboty! Ja tak ciężko pracuję żeby on mógł studiować! Życie nie jest łatwe. Trzeba brać je „za rogi” . Napij się chłopie mocnej kawy i do dzieła! Potem się wyśpisz.

Czy tak odpowiedziałam mojemu synowi? NIE❗

Wiedziałam, że nie ma siły, bo wyczerpał swoją energię mentalną. Jedyne co może zrobić w tej sytuacji, to uzupełnić ją. Bez tego nie ruszy dalej.

Energia mentalna to jest energia, którą mózg zużywa do kierowania wszystkimi procesami zachodzącymi w naszym organizmie. Jest dla niego jak paliwo. Bez niej nie moglibyśmy funkcjonować. Im mamy jej więcej, tym jesteśmy zdrowsi fizycznie, bardziej kreatywni, skuteczniejsi w działaniach i bardziej wytrwali.

Codziennie budzimy się z nowym zapasem energii. Nasz mózg, korzysta z niej nieustannie w ciągu dnia, kierując każdą naszą aktywnością. Jednak nie każda aktywność jest tak samo „energochłonna”.

Najbardziej wyczerpujące są:

  • Decyzje – nawet te najbardziej błahe, które podejmujemy niemal ich nie zauważając.
  • Stres – szczególnie długotrwały, chroniczny
  • Negatywne emocje takie jak złość, lęk, strach, zawiść, gniew, wstręt
  • Negatywne myśli

Możemy oszczędzać naszą energie, mamy na to wpływ.

Decyzje są wpisane w naszą codzienność. Podejmujemy je praktycznie co chwilę: na zakupach, kierując samochodem, wybierając kanały w telewizji… Do tego dochodzą decyzje podejmowane w pracy i poważne decyzje życiowe. Nie da się ich całkowicie uniknąć, bo nie da się „wypisać” z życia. Możemy jednak ograniczać ich ilość przyjmując swobodniejszy stosunek do życia. Nie stawiajmy wszystkiego „na ostrzu noża”. Im będziemy mniej zasadniczy i im bardziej „na luzie”, tym mniej sytuacji będzie od nas wymagało zajęcia jakiegoś stanowiska, czyli podjęcia decyzji. Nic nie stracimy, a zyskamy więcej energii na naprawdę ważne rzeczy.

Stres to jest nasza fizyczna i psychiczna reakcja na działanie stresora. Stresorem może być zdarzenie lub sytuacja zewnętrzna powodująca silne, przytłaczające napięcie. Stres jest generalnie dla nas dobry, bo mobilizuje organizm do radzenia sobie z zagrożeniem. Jednak jeśli jesteśmy poddawani długotrwałemu stresowi [więcej o stresie chronicznym piszę tutaj] to nasza energia mentalna jest w większości zużywana na radzenie sobie ze stresem i nic lub bardzo mało jej zostaje na inne nasze potrzeby, również na funkcjonowanie naszego organizmu. Warto nauczyć się rozładowywać stres.

Emocje takie jak złość, lęk, strach, zawiść, gniew, wstręt pojawiają się w nas gdy coś negatywnego nas spotyka, gdy coś tracimy lub gdy coś nam zagraża. Dają sygnał naszemu mózgowi, że musi być w gotowości, bo jesteśmy w jakiejś potrzebie. Mózg, przygotowując się do „ratowania nas” oszczędza energię mentalną, czyli przekazuje jej mniej do innych obszarów naszego funkcjonowania. Na przykład nie dostarcza jej do tych części mózgu, które są odpowiedzialne za myślenie analityczne i logiczne. Dlatego podtrzymując negatywne emocje, nie pozwalając im odpłynąć, sami pozbawiamy się energii do walki z przeciwnościami życiowymi.

Emocje mają za zadanie uruchomić nas do działania i minąć. Z biologicznego punktu widzenia powinny trwać od kilku minut do kliku godzin. Jeśli odczuwamy je dłużej to oznacza, że sami je przywracamy zamartwiając się, snując negatywne scenariusze. Dlatego powinniśmy starać się unikać negatywnych myśli i wypracowywać w sobie nawyk pozytywnego parzenia na świat i życie.

Na szczęście możemy nie tylko oszczędzać naszą energię mentalną, ale możemy ją też świadomie uzupełniać. „Zbiornik” energii mentalnej uzupełniamy gdy:

  • Zdrowo śpimy, czyli mamy minimum 8 godzin na dobę ciągłego, spokojnego snu.
  • Jesteśmy aktywni fizycznie – uprawiamy dowolny rodzaj regularnej aktywności fizycznej, ale nie wyczerpującej. Nie odbudujemy energii sprzątając, biegając 20 kilometrów lub ćwicząc na siłowni 2 godziny. Poczujemy ulgę, bo np. oderwiemy myśli od naszych problemów, ale z drugiej strony, to będzie dla naszego organizmu dodatkowa praca, wyczerpująca energię.
  • Pozytywnie myślimy, celebrujemy sukcesy – dzięki temu wzbudzamy u siebie pozytywne emocje ( rozbawienie, zadowolenie, podniecenie, dumę, satysfakcję, przyjemność, ulgę), które odbudowują naszą energię
  • Relaksujemy się, medytujemy – wystarczy już 15 minut dziennie skupienia na czymś bez angażowania analitycznego myślenia, żeby nasz mózg mógł sam odbudować sporą porcję energii.
  • Prawidłowo odżywiamy nasz mózg, czyli stosujemy dietę bogatą w witaminy, kwasy Omega-3, magnez, antyoksydanty

Wyobraźmy sobie, że każdy z nas ma zbiornik na energię mentalną, taki jak samochód na paliwo. Z pustym bakiem nie pojedziemy, ale z drugiej strony nasz zbiornik ma ograniczoną pojemność. Nie da się na zapas odpocząć, najeść, zrelaksować. Trzeba to robić systematycznie, w miarę spalania naszego paliwa. Jeśli intensywniej żyjemy, powinniśmy też więcej uwagi przykładać do odbudowy naszej energii. Zwykle jednak jest dokładnie na odwrót – im bardziej jesteśmy zajęci, tym mniej o siebie dbamy. Nic dziwnego, że kiedyś przychodzi taka chwila, że czujemy, że dalej już nie pojedziemy.

Jak wsparłam mojego syna w sytuacji, gdy jego mózg funkcjonował już praktycznie na „oparach” energii” ⛽❓

1️⃣ Namówiłam go na spokojny, długi spacer. Poczuł wtedy ulgę i od tamtej pory zawsze idzie na spacer gdy czuje, że ma już dość nauki.
2️⃣ Przekonałam go, żeby się wyspał. A potem, żeby zweryfikował i urealnił swój plan nauki. Wiadomo, że wszystkiego nie można się nauczyć. Będąc wypoczętym potrafił wybrać najistotniejsze zagadnienia i na nich się skupił.
3️⃣ Umówiliśmy się, że w ciągu następnych dni, będę mu dostarczała coś pożywnego do jedzenia. Ten układ funkcjonuje między nami do dzisiaj. Gdy ma sesję i brakuje mu czasu na gotowanie – daje mi znać, a ja organizuję mu dostawy zdrowych posiłków.

Pamiętajmy, że poziom energii mentalnej wzrasta o wiele wolniej niż się obniża. Dzieje się tak dlatego, że nie jesteśmy w stanie „zatrzymać” życia i powiedzieć sobie „teraz uzupełniam swoją energie mentalną” ☺. Życie się toczy nieustannie i przynosi swoje niespodzianki. Tego nie zmienimy. Ale możemy wypracować sobie nawyki odbudowujące naszą energię. Gwarantuję, że szybko poczujemy poprawę jakości naszego życia.